Tendencja do wyboru domów jednorodzinnych o mniejszej powierzchni utrzymuje się już od kilku dobrych lat. Budynki dwupokoleniowe praktycznie odeszły do lamusa. Na początku decydowała o tym głównie zmiana stylu życia młodszych Polaków, którzy prędzej niż kiedyś zaczęli się usamodzielnić, by jak najszybciej zacząć żyć, jak to się mówi, na swoim.
Ostatnimi czasy, wyraźniej niż kiedyś, do rozważań na temat parametrów konstrukcji domu doszedł kolejny czynnik. Jest nim wzrost kosztów życia powodowanych wysokimi cenami energii. To oczywiste. Mamy teraz do czynienia z rekordowymi kwotami na rachunkach za prąd, gaz, czy paliwa do tankowania. Przestaje więc dziwić, że dzisiejsi inwestorzy dużo baczniej niż kiedyś analizują to, ile będzie ich kosztować życie w planowanym domu.
Stąd też pewna grupa osób decydujących się na budowę idzie jeszcze dalej. Zamiast domu tradycyjnego wybiera dom szkieletowy o niższym zapotrzebowaniu energetycznym od murowanego i przede wszystkim taki, w którym nie trzeba się bać energii elektrycznej do zasilania ogrzewania czy produkcji CWU. Zużycie tej energii można bowiem w całości lub w przeważającym odsetku pokryć instalacją paneli fotowoltaicznych.Ten zwrot w inwestycjach mieszkaniowych, bo tak możemy już określić skalę tego zjawiska, odzwierciedla się również w zainteresowaniu ofertą naszej firmy.
Coraz więcej Inwestorów świadomie decyduje się na domy szkieletowe Top Bud® z powodu oszczędności energetycznych.
Oczywiście nadal dla niektórych inwestorów pojęcie ogrzewania domu jednorodzinnego elektrycznością jest obce, czy wręcz brzmi egzotycznie. Wynika to wyłącznie z tego, że w domach murowanych faktycznie koszty korzystania ze źródła ciepła, jakim jest prąd, są nawet o kilka rzędów wyższe. Zatem to, co w Polsce nazywamy tradycją budowania, niestety nadal zakłóca rozumienie gwałtownie zachodzących zmian w sposobie konsumpcji energii na świecie, o których można już z całą pewnością powiedzieć, że są nieodwracalne. I to zarówno z powodów środowiskowych, ale też ekonomicznych, społecznych, czy ostatnio także politycznych.
Obecnie w krajach wysoko rozwiniętych priorytetowo traktuje się domy o jak najniższym zapotrzebowaniu energetycznym i, co tak samo ważne, zasilanych tym rodzajem energii, który w największym stopniu można dywersyfikować ze źródeł odnawialnych. Takim kryteriom odpowiada dom szkieletowy, którego, jak w domach naszej firmy, maksymalne zapotrzebowanie energetyczne wynosi 60 kWh/m2/rok. Przy czym, można je jeszcze łatwo pod względem technologicznym obniżyć do niższych wartości, i to bez drastycznego podnoszenia kosztów budowy.
Ze względu na niską bezwładność termiczną, w takich domach można również oszczędzać energię pod nieobecność mieszkańców, ponieważ obniżenie temperatury wnętrz i ponowne jej podniesienie, są o wiele tańsze niż w domu murowanym. Nie ma więc potrzeby stałego podtrzymywania temperatury, kiedy nie jest to potrzebne, a jej obniżanie jest wręcz wskazane. Tym bardziej, że nie ma to negatywnego wpływu na konstrukcję takiego domu.
Nawet w przypadku najprostszego typu ogrzewania elektrycznego, np. instalacją podłogową lub naściennymi grzejnikami konwektorowymi, całość lub w najgorszym przypadku większość kosztów zużycia energii można zrekompensować instalacją paneli fotowoltaicznych. Nie wspominając już o tych domach szkieletowych, które posiadają CO z gruntowej pompy ciepła, czy pompy powietrze-woda lub powietrze-powietrze. Tam jest to jeszcze łatwiejsze.
Dlatego właśnie, im więcej tradycyjnych urządzeń grzewczych możemy zastąpić tymi na prąd, tym lepiej, bo finalnie taniej dla budżetu mieszkańców. Oczywiście konstrukcja budynku musi stwarzać ku temu odpowiednie warunki, a takie właśnie mają miejsce w domu szkieletowym.
Rozładunek drewna do budowy domu szkieletowego 110 m2 w miejscowości Wężyk koło Żabiej Woli. Jego właściciel zdecydował się na taką technologię realnie oceniając przyszłe koszty eksploatacji. Dom będzie wyposażony w grzejniki elektryczne i ogrzewanie podłogowe, również zasilane prądem. Podczas indywidualnego projektowania nasz architekt z góry przewidział odpowiedni kąt nachylenia dachu i wystawę południową dla jednej z dwóch większych połaci. Wszystko po to, by zmaksymalizować wydajność przyszłej instalacji fotowoltaicznej budynku.